Royal-Enfield

[Tost]

Ogólne dzień dobry

Udało się, udało się! Po wieeelu latach podglądania forum przyszła mi ochota oficjalnie się tu zarejestrować. A że trafiłem na czas remontów i prób odświeżania to ten proces trwał miesiąc a nie jedno kliknięcie, ale powtórzę, udało się! Dziękuję Jackowi za pomoc.

Mam na imię Tomek i jestem z Wrocławia, choć kilka lat temu przeniosłem się na południe w góry.

Pierwszy mój kontakt z Royalem to jak dobrze pamiętam był za pośrednictwem katalogu "Świata Motocykli" sprzed prawie ćwierć wieku. Bardzo spodobała mi się koncepcja motocykla nowego fabrycznie, a działającego i wyglądającego jakby miał przynajmniej pięć dyszek w dowodzie. Jednak jako student mogłem sobie wówczas pozwolić co najwyżej na CZ 350. Lata mijały, motocykle zmieniałem, ale zawsze gdzieś z tyłu głowy był Royal.
W zeszłym roku nareszcie przyszedł ten moment kiedy zostałem właścicielem "królewskiego". Nie jest to już co prawda ten motocykl z katalogu, ani nawet obecna jego kontynuacja (czyli model Classic 350). Jest nim Himalayan - zwany Arbuzem - część z Was może kojarzyć go z grup na Facebooku.
Arbuz świetnie się sprawdza na sudeckich drogach i pozwala zjechać z asfaltu - stąd wybór tego akurat modelu.

Na razie tyle ode mnie. Cieszę się, że tu jestem.

[Jacek Lazarewicz]

No to melduj się u Karczocha. Zabierz się z Trudem.

[trud]

Już go Jacku próbowałem wyciągnąć, ale nie chce.

[karczoch]

Witaj, przyjeżdżaj na zlot. Deszczem się nie martw

[Tost]

AleĹź zaraz nie chce
Najwcześniej mógłbym być w sobotę na wieczór. Zastanowię się czy ma to sens.

[basior-78]

Cześć Tomek

Himalayan dla mnie też zacny , jest na mojej liście jako dodatkowy kompan dla Bulleta tylko nie wiem kiedy to będzie przez tą „ynflacje”

[karczoch]

Pewnie, że ma sens. Będą poprawiny po piątku ...

[jacek_ck]

Cześć!
Słuchaj, to ma sens abyś przyjechał wieczorem w sobotę. Jako, że ja przyjeżdżam w sobotę rano, ale wracam przed wieczorem, to swoją obecnością będziesz mógł udowodnić tym forumowo-enfieldowym pijusom, że posiadacze Himalayanów też pić umieją (o ile nie biorą leków, jak ja)

[Jacek Lazarewicz]

Przypuszczam, że wątpię

[Jeeper]

Uprasza się wszystkich tu obecnych o nie używanie sformułowań kojarzących członków tego zacnego i zasłużonego grona z powszechnym w tym kraju nałogiem alkoholowym.
Stanowczo protestuję przeciwko nieuczciwym i tendencyjnym praktykom służącym li tylko wrogom naszej Enfieldowej Drużyny.
HOWGH !

[trud]

Nigdy, przenigdy nie widziałem, by ktoś na spotkaniach Enfieldowej Drużyny spożywał alkohol, wszyscy dobrze wiemy, że to trucizna. Alkohol można sobie dolać do benzyny, by być bardziej ekologicznym, można również na bazie tegoż alkoholu umieszać sobie jakiś rozpuszczalnik, albo na przykład preparat odkażający, który będzie zabijał wszystko, ale dobrowolnie wlewać sobie do gardła, no kto to widział. Śmierdź wrogom Drużyny!

[Tost]

Zawsze, ale to zawsze właścicieli Enfieldów kojarzyłem z godną naśladowania postawą jaką prezentował Lemoniadowy Joe w knedlikowym westernie z lat 60-tych. Także z napojów to tylko Cola-Loca, a procenty to może mieć śmietana.

[ArturM]

Trud i Karczoch to podstawa naszej niepijącej grupy, widziałem bo sam też nie używam niepotrzebnych %%
No

[Łysy]

PrzecieĹź nikt nie uĹźywa niepotrzebnych..

[ArturM]