Royal-Enfield

[mikimoll]

Siema,

Od 15 lat z hakiem najczęściej jeżdzę ruskami (głównie z koszem, ale nie tylko). Jeżdzę/jeździłem sobie bliżej, dalej i ze zmiennym szczęściem - jak to w radzieckiej motoryzacji.

Jak wiadomo, motocykl z koszem może i traci większość zalet motocykla, ale w zamian zyskuje wady samochodu. Do tego wciąga, pochłania czas wolny, przestać trudno, nie jest najtańszy w eksploatacji. Znaczy bardzo fajnie, ale na logikę bez sensu.
Na szczęście wraz z tzw. życiowym doświadczeniem przychodzi zapotrzebowanie na święty spokój, dochodzi zdrowy rozsądek, poszukiwanie komfortu.

Czyli, czas na nowoczesną, mocną, elastyczną, wygodną a jednocześnie zwinną solówkę do bliższych i dalszych wyjazdów, nie wymagającą większej uwagi w czasie eksploatacji. No i żeby nie trzeba było sprzedać narządów, a przynajmniej tych niedublowalnych.

Wprost widać - Japończyk.

Proszę Państwa, miło mi zakomunikować że zwycięzcą konkursu w kategorii "kupuję Japończyka" zostaje motocykl łączący sobie azjatyckie konotacje, specyficzną nowoczesność, indyjską jakość, angielski temperament oraz dysponujący nienachalnymi pokładami mocy - kolejny na forum Classic 500 w kolorze Battle Green.

Jeszcze nie odebrałem, nie jeździłem, ale raz usiadłem, posłuchałem i już go lubię.
Konsekwentnie rozsądnie.

Czuję, że ta historia będzie miała ciąg dalszy :), także dzień dobry wszystkim, a ja wracam do lektury i doktoryzacji w temacie.

[Jacek]

Cześć Michał, moc przyjemności z nową maszyną Ci życzę. Pozdrawiam-Jacek Białystok.

[karczoch]

Gratulacje, fajne są 500 na wtrysku.

[mikimoll]

Dziękuję zbiorowo.